W 2016 roku przed koncertem grupy Black Sabbath w Norwegii miał wystąpić amatorski chór złożony z 25 mężczyzn w średnim wieku. Kiedyś w żartach obiecali sobie nawzajem, że jeśli któryś z nich umrze, pozostali zaśpiewają na jego pogrzebie. Okazuje się, że Ivar, kierujący chórem od wielu lat, jest pierwszy w kolejce. Mimo zdiagnozowanego raka i coraz słabszej kondycji nie przerywa przygotowań do występu.